piątek, 8 stycznia 2016

ROZDZIAŁ 9

Siedzieliśmy aucie Harrego, w ciszy, która mi w ogóle nie przeszkadzała. W pewnym momencie chłopak oznajmił, że już dojechaliśmy.
Wysiadałam z Rangę Rovera i skierowałam, tuż za Harrym w stronę znanej mi już posiadłości.
Po otworzeniu drzwi zastała nas zaskakująca cisza. Myślałam, ze będzie panować wojna na jedzenie, lub coś tym podobnego.
Harry nie zwrócił chyba na to, żadnej uwagi i skierował sie w stronę schodów, jak mniemam do swojego pokoju.
Położył moja walizkę przy szafce nocnej i odwrócił sie w moja stronę.
Starałam sie z całych sił nie rozpłakać ponownie, co w tym momencie wydawało sie prawie niemożliwe.
-Gracie- Chłopak w sekundę znalazł sie przy mnie i otulił mnie swoimi silnymi ramionami.
Rozpłakałam się znowu.
-Jak on mógł mi to zrobić Harry?-Załkałam.-On zawsze był mi najbliższy. Po śmierci rodziców oboje byliśmy nierozłączni! Dzięki niemu nie podpadłam w depresje. Dlaczego?!- Z frustracji zaczęłam uderzać pięściami jego tors.
-Cicho.. Już dobrze księżniczko-Uspokajał mnie gładząc swoją dużą dłonią moje plecy.
-Ja naprawdę nie wiem co robić.-Zaczęłam panikować - Nie będę mogła ci wiecznie siedzieć na głowie. Musze znaleźć prace.
-Grace..
-Może kawiarnia niedaleko uniwersytetu? Widziałam ogłoszenie, że szukają pracownicy...
-Grace przestań!- Harry przerwał mi krzyknięciem.- Nie będziesz mi siedziała na głowie. Stać mnie na to, żeby cie utrzymać. Jeżeli tylko będe miał coś przeciwko to od razu ci powiem, dobrze?
Kiwnęłam głową.
-Dobrze, ale teraz chciałabym się wykąpać jeśli pozwolisz.- Powiedziałam cicho- Jestem dzisiaj naprawdę zmęczona.
-Okey. Ja zrobię ciepłej herbaty.
Weszłam do łazienki, prędko pozbyłam się ubrań i już po chwili stałam w kabinie prysznicowej. Gorący strumień, choć trochę rozluźniał moje ciało.
Nadal nie mogąc pogodzić się z tym co stało się w moim ... starym domu, ponownie rozpłakałam się.
Zsunęłam się po ścianie i podkuliłam nogi. Ukryłam twarz między rękami i szlochałam głośno. Nie przejmując się innymi mieszkańcami.

Byłam tak pogrążona we własnych przemyśleniach, że nie usłyszałam jak ktoś wchodzi do łazienki.
Otrząsnęłam się dopiero, kiedy czyjś cień zasłonił mi światło. Podniosłam głowę i przez zaparowaną szybę ujrzałam znaną sylwetkę.
-Z-zayn?



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Króciotki bo nie mam w ogóle czasu chyba zawieszę na 2 tyg. fanfica bo mam próbne egzaminy, a chce się dobrze przygotować.. ;/
Jeżeli jednak podołam wszystkiemu, to rozdziały będą krótsze ;/ :D


Tori xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz